A dokładnie pod Fryburgu Bryzgowijskim (Świebodzice nazywały się kiedyś Freiburg). Najbliższy hotel F1 był w Colmar we Francji, więc dzisiaj nocujemy w Alzacji. Hotel lekko żulasty, duszny i marudzą, że dzieci krzyczą, ale na szczęście to tylko na jedną noc.
Niestety nie mieliśmy rano w Berlinie nic zwiedzić i od razu ruszyliśmy w drogę. Jechaliśmy przez Lipsko, Norymbergę i Strasburg. Po drodze było pięknie, pogoda dopisywała, tylko niestety spora część autostrad była w remoncie, więc były tylko 2 wąskie pasy i ograniczenie do 100, co nas trochę opóźniło.
Dzisiaj Agata przygotowałą nam obiad na MOPie (miejscu odpoczynku podróżnych) więc dziewczyny miały dłuższą przerwę na wybieganie. Dzięki temu posnęły i obyło się prawie bez teletubisiów na laptopie.
Dla zainteresowanych kosztami:
- jedzenie - na razie jemy to co zabraliśmy ze sobą, kupiliśmy tylko żelki dla Zosi oraz wodę (0,69 €) i chleb (2,5€ za 5 nędznych kromek, alternatywą był papier o nazwie chleb tostowy na 2€)
- podróż - po tankowaniu w Polsce kolejne tankowanie mieliśmy za Norymbergą - 1,4 € za litr, wyszło 75€ + winieta na Szwajcarię - o tym jutro. W Niemczech na szczęście autostrady bezpłatne. We Francji do Colmar prowadzi droga ekspresowawa, więc też obyło się bez opłat.
- nocleg - F1 pod Colmar za 33 € za pokój 3 osobowy (niemowle się nie liczy, chociaż pani porządkowa w hotelu miałą inne zdanie).